23 stycznia 2012

Opuszkami palców...

Anielskie archiwum
I chcecie znowu dowodów na to, że Anioły istnieją…? Tak, zdecydowanie istnieją. One przechadzają się zwyczajnie między nami… Są tak bardzo obok i blisko. Jesteśmy nawet w stanie wyczuć jego dotyk. Anioł muska nas opuszkami palców…. Ten akurat ma je bardzo ciepłe i delikatne… I oczywiście, ze ma jasne włosy a jakże mogło by być inaczej… Do tego imię jego zaczyna się od najpiękniejszej literki w alfabecie... Ta literka to „A” jak Agatka… Ten Anioł istniał od zawsze i wcale nie musiałam go długo szukać… Przyszedł ot tak, sam… I ktoś pewnie jeszcze może powiedzieć, że nie stanął tylko na mojej drodze… Teraz muszę zadać sobie jedno pytanie, kto spotkał go wcześniej…? Myślę, że Ty, Ja sobie go na chwilę użyczyłam i niech siedzi na moim prawym, a Twoim lewym ramieniu. Agacia to Anioł, który czuwa. Nie musimy wypowiadać słów aby wiedział kiedy przyjść… On zawsze rozumie i tymi swoimi ciepłymi opuszkami palców posprząta łzy z policzków… Moje już pozamiatał i z pewnością jeszcze parę razy to zrobi… Powiem wam gdzie spotkać tego cudnego z mocno rozpiętymi skrzydłami Anioła…, ale to nie znaczy, że sobie go przygarniecie jak kropka… Ten jest już mocno zajęty… został strażnikiem dusz. Więc… Anioł ten przesiaduje na rogu Żytniej i Grochowej, na piaszczystej plaży i łące pełnej maków. Po krakowskim rynku biega boso kiedy pada deszcz, a zimą czeka na płatki śniegu na rzęsach. Jest bardzo ludzki bo kupuje czerwone wino ze znaczącym opisem, pije ze mną Martini, robi najlepszą herbatę na świecie, do której dorzuca listek mięty i imbir. I jeszcze piecze takie małe, kruche ciasteczka… Ja bym powiedziała „niebiańskie ciasteczka” To było na kilka dni przed świętami. Przyjechałam a Ona upaprana mąką stała przy piekarniku i wyciągała już te upieczone. Oczywiście usiadłyśmy przy kawie w pokoju, ale ja nie mogłam się powstrzymać i ukradkiem co chwile wchodziłam do kuchni aby podjeść trochę tych pyszności . Chyba mało ich zostało po mojej wizycie :) No cóż może i ja kiedyś takie upiekę. Przynajmniej się postaram. Życzę wszystkim aby szli pomału, dobrze się rozglądali i nie przegapili swojego Anioła… Dla Ciebie Aniele perły i koronki, marzenia Ikara i drogowskaz, który poprowadzi nas tam gdzie zechcemy.... Kocham nie tylko ja...

1 komentarz:

  1. Ja też spotkałam tego Anioła :) i niech Ten Anioł wie, że każdy ma prawo posmutkać, nawet Anioły...i że jeżeli zwykli ludzie jak my możemy mu jakoś pomóc, to chętnie to zrobimy...

    OdpowiedzUsuń