2 stycznia 2012

Dym z kominów....

Nic nas nie zaskoczy...? Nie zdziwi...? Dlaczego tak szybko żyjemy, dlaczego gnamy ile sił i dokąd zmierzamy...? W pędzie dnia codziennego zapominamy o małych rzeczach. Czy potrafimy się zatrzymać...? No tak, niby potrafimy ale dosłownie... A nie chcemy zwyczajnie stanąć w momencie kiedy idziemy bo nie o to chodzi... Ja Ci nie powiem "stań" ale... "zatrzymaj się na chwilę, nie zakładaj zegarka, nie patrz na rozkład jazdy, nie zwracaj uwagi na przechodnia, któremu brakuje czasu i z teczką pełną dokumentów biegnie w wielki kombinat biurowców". Bądźmy przez chwilę jak... dym z kominów. Przecież on nie unosi się szybko, nie ucieka... Ten z pieca palonego drewnem jest jak mgła, która najpierw wyłania się z komina, otula go a potem lekko pod wpływem wiatru unosi do góry... On nie gna ile sił i nie ma wymierzonego czasu. Zwyczajnie, pomału płynie... dla Świata :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz